Forum Czatu Mezatki Zonaci

grodek74

Odchodze w sina dal, czuje jak moje cialo staje sie lekkie jak piorko, powoli zaczyna wszystko wirowac wokol mnie szarosc ogarniajaca mnie dookola nagle zaczyna sie mienic wszystkimi kolorami teczy ogniki zaczynaja plasac zaczyna byc lekko przyjemnie i idyllowo. Zaczynam caly drzec i wirowac. Nagle te wibracje sa coraz silniejsze i intesywniejsze odzuwam jak bym wylanial sie z galaretowatej wody .... jest nagle oto stoje na lace pelnej kwiatow dookolanie ma nic oprocz oceanu kwiatow. Unosze sie ku gorze nad moja glowa widze przepiekna gwiezdzista droge ku nieznanemu a w dole widze lozko i na nim spiacego czlowieka odpoczywajacego po trudach dnia poprzedniego. Macham mu na porzegnanie ale on wciaz spi, wiec zakrecilem sie wokol siebie kilkanascie razy i pomyslalem o rajskim atolu poczulem jak by mnie cos ssalo ku gorze odlecialem poddalem sie temu przez ulamki sekund przelecialem roznokolorowycm tunelem i nagle znalazlem sie nad tym atolem znizylem lot do prawie pulapu dotykajacego czubki fal oceanu i tak lecac nad tym oceanem przelecialem wokol calego atolu spogladajac jak jest pieknie wokol slyszac rajsk muzyke i spiew rajskich ptakow. Wzbilem sie wysoko w gore i zapikowalem w dol z ogromna predkoscia myslac intensywnie o gorskich grzbietach Andow, nagle ocean sie rozstapil i jak perszing przelecialem miedzy rozstepujacymi falami widzialem jak sie zblizam do dna gdy juz mialem sie z nim zetknac nagle jak za dotknieciem czarodziejskiej rozczki dno z niknelo i znowu znalazlem sie na wysokim pulapie spogladajac w dol ujrzalem piekne pasmo gorskie widok nie do opisania i to co w moim umysle sie dzialo, moja dusza spiewala moj umysl tanczyl moja swiadomosc byla jak w 7 niebie, to uczucie jes trudne do opisania ale bylo fascynujace. Przechadzalem sie z duza predkoscia pomiedzy pasmami gor i wierzcholkami w pewnym momencie zapragnalem aby sie zatrzymac i jak ptak z lotu nurkujacego zapikowalem w dol osiadajac na grzbiecie stromej skaly. Caly ten czas we mnie grala rajska muzyka czulem niewidzialne polaczenie z innym wymiarem. Siedzac na tym grzbiecie skalnym pomyslalem niech sie dzieje co chce niech kieruja mna anioly zamknalem oczy i rzucilem sie w dol. Pomimo zamknietych oczu widzialem wszystko jak kolorowy wir mnie wciaga w dol lecialem tak dluzsza chwile, az nagle ogarnela mnie ciemnosc i znowu rozjasnilo sie wszystko stalem na scenie koncertowej przed milionami ludzi spiewalem niesamowitym glosem publicznosc szalala muzyka grala ja wciaz spiewalem po zakonczonym numerze zakrecilem sie wokol siebie i wystrzelilem jak strzala ku gorze szybujac w nieznane. Pomyslalem niech sie dzieje co che ciag dalszy i o to nagle znalazlem sie nad zupelnie nieznanym ladem w nieznanej rzeczywsitosci widzialem dziwne postacie skrety energetyczne niektore sie swiecily mocniejsza poswiata niektore blade byly jak "sciana", ale nie przerazalo mnie to wrecz przeciwnie fascynowalo chcialem wiecej widziec i wiedziec dolecialem do czegos takiego jak by przystani z zaglowcami ale to nie bylo na wodzie to sie unosilo w powietrzu wsrod tego dryfowaly rozne przedmioty i postacie wirowaly przerzne znaki. Zatrzymalem sie nie wiedzialem co robic dalej moja nawigacja jak by na chwile zamarla. Pojawil sie ktos o bardzo przyjemnej wibracji i poswiacie czulem sie przy nim bezpiecznie patzylem na niego on na mnie rozumielsmy sie bez slow. Odworcil sie ruszyl przed siebie ja podazalem za nim unosilismy sie nad przystania wskazal mi droge podazylem nia przed siebie nagle wszystko zaczelo wirowac wokol wibracje byly silne krecilem sie spadajac w dol nagle ujrzalem planete ziemie spadajac w dol caly cas lecac w dol zblizalem sie do ziemi przyblizajac sie do miejsca ktore przypominalo znajome miejsce gdy juz blizej bylem wiedzialem ze wracam do "domu" zobaczylem pod soba taras i na nim materac a na materacu lezacego czlowieka ogarnela mnie chwilow ciemnosc, gdy otworzylem oczy zobaczylem przed soa gwiazdziste niebo i lekki powiew nocnego wiatru bylo cicho i spokojnie dookola slyszalem swierszcze jak graly swoje melodie. Wstalem z materaca przeszedlem sie do ogrodu obejrzalem ogord noca i gwiazdzste niebo. Caly czas jeszcze we mnie grala ta muza ktora slyszalem i czulem jakas taki dziwny stan fascynacji. Jeszcze chwile pospacerowalem po ogrodzie i wrocilem na materac i poszedlem spac.

Wydarzenia te mialy miejsce w sierpniu 2006 roku pewnej nocy spedzonej na tarasie w domu moich rodzicow.

Megi

fajny stan ,grodek czy ty aby nie byłes zawezwany do św, Piotra ale sie w połowie drogi rozmiślili? a po drodze miałes lekkie podsumowanie
zastanawiasz sie kiedyś czy to moze nie działo sie naprawde?wyszłeś ze swojego ciała aby troche poszaleć
jest tez druga opcja popiłeś ruskiego spirytusu lotniczego

ślimaśka vel WrEdNaFrAnCa

skąd ja to znam grodek........................