Forum Czatu Mezatki Zonaci

megi..pl · Wysłany: Śro 10:32, 28 Mar 2007 Temat postu: TY OGIEŃ JA WODA

czyli damsko męski punkt widzenia

megi..pl · Wysłany: Śro 11:24, 28 Mar 2007 Temat postu:

Kochalem ją od dwudziestu juz ponad lat.Kochalem nieprzerwanie,nie byla to milośc latwa,a wlasciwie stawala sie coraz trudniejsza..W nasz zwiazek wkradala sie czasem nuda,czasem zlość,granicząca wręcz z nienawiścią,a czasem zniechecenie ,przekonanie ze dluzej sie nie da,ze nie wystarczy juz cierpliowść by znosic wzajemne wady
Czy bylem jej wierny?
Jesli niewiernością jest oddanie czesci jestestwa innej kobiecie,obdarownaie ja uczuciem,nieustające pragnienie bycia z nią to nigdy tego nie uczynilem.Uleglem jednak pokusie..
Byl w naszym malżeństwie okres gdzie widywalismy sie rzadziej,czesto wyjeżdzalem,ona tez duzo pracowala,bywaly wiec weekendy,które spędzalismy osobno.W koncu zdarzyl sie raut po którym zdarzyla mi sie chwila zapomnienia.Mimo ze byl to epizod mialem po nim ogromne wyrzuty sumienia i przekonalem się ze ich rozmiar nie jest wart przezytych fizycznych przyjemności.
Lubie jednak kobiety (jak wiekszośc mężczyzn)i nie stronie od nich towarzystwa ,niewinnych flirtów i zartów.
Ale zdawalem sobie sprawe ze nie jestem zdolny do obdarowania milością już nikogo innego.Moje mysli uczucia pożądanie dotyczyly jednej kobiety i nie pragnalem tego zmieniać,nie szukalem,a gdy wydawalo mi ze staje sie obiektem czyjegoś zbyt intensywnego zaintersowania potrafilem szybko i skutecznie ochlodzić te zapedy.
Gdy wydawalo sie ze zycie nie jest juz w stanie sprawic mi żadnej niespodzianki
kiedy w koncu ustabilizowala sie moja sytuacja materialna ,dzieci zaczely sie usamodzielniać gdy planowalem nadrabianie tych wspólnie straconych chwil gdy chcialem leczyć powstale w naszym zwiąku rany i zadry....M oja ukochana sprawila ze świat stal sie dla mnie szary,podly i nie do zniesienia
Zawsze twierdzilem z emoja milosc opiera sie na wierze w dobroc i szlachetność,tej którą uczuciem obdarzylem.Przez wszystkie te lata zylem
w przekonaniu o jej wierności o tym ze żaden inny mężczyzna poza mna nie jest w stanie zdobyc jej uczucć wzbudzic w niej pożadania.
Podczas jednej z trudnych rozmów gdy po raz kolejny próbowalismy wyjasnic sobie skad sie biora te wzajemne pretensje i zale i gdy liczylem ze znajdziemy jakis kompromis bo przeciez moge jej poswiecic tyle czasu ile ona zapragnie dowiedzialem się ze nie jestem juz jedynym jej mężczyzną.
Nie,nie twierdzila ze mnie nie kocha ze chce mnie porzucić
Chlodno poinformowala mnie ze potrzebowala innego mężczyzny,ze chciala poczuc jak to jest,gdy ktos inny jej pragnie,caluje obejmuje i piesci.
Ta która byla dla mnie jedyną której niewiernośc wykraczala poza moja wyobraznie,pozwolila by inny facet jej dotykal,by spedzilz nią upojne chwile intymnego uniesienia.N ie ukrywala nawet ze sprawilo jej to przyjemność
Pierwszy raz w zyciu nie wiedzialem co mam powiedziec co zrobić
Ogarnialy mnie sprzeczne uczucia,chialem wyjsc i zostawic wszytsko za sobą zmazac calą przeszlość.Jednoczesnie czulem jak zaciskaja mi sie pięści ,chcialem wrzeszczeć ...chcialem ja poprostu stluc...

megi..pl · Wysłany: Czw 14:07, 29 Mar 2007 Temat postu:

patrzcie jak to jest On mógl se pozwolić na chwile zapomnienia a juz Ona nie