Autor Wiadomość
Megi
PostWysłany: Pią 13:45, 25 Sty 2008    Temat postu: Z czarnej teczki Mańki

Piąta rano. Łomot do drzwi. Udajemy martwe żuczki, ale łomot nie ustaje. W obawie przed włamem mówię do starego - Rusz dupę i obadaj teren. Stary zwleka się z betów leniwie i epatując owłosioną klatą, z petem w zębach otwiera wrota. Po chwili słyszę - Mańka, nie chce cię martwić, ale masz rewizję.

Podnoszę zwłoki. Z rozkudłaczonym łbem wynurzam się z betów. Moim oczom ukazuje się kamizelka kuloodporna i wielka giwera. Widzę uśmiechnięte pysio przaśnego młodzieńca o rysach jak z Wróblowa, dwa metry wzrostu i pszeniczne włosięta. Błękit jego oczu przywodzi myśl o wakacjach. Obok dwóch smutnych wyjętych z „Gangu Olsena". Klony. - Dzień dobry, mamy nakaz rewizji. Z prokuratury.

Błyskawicznie odpluszczam gałki oczne i zerkam na glejt Nakaz przeszukania w poszukiwaniu zbiega pochodzenia kurdyjskiego. No ok. Nie dziwi nic, jak śpiewała Geppert. Częstuję kawą, zakładam nogę na nogę, by nie świecić venerisem i czekam na rozwój wydarzeń. Stary taktownie oddala się na posiedzenie. Chłopię od kamizelki odkłada giwerę obok mopa, a smutni poszukują szpiega w szufladzie z bielizną. Po kilku minutach dokonują odkrycia, że w moim staniku nie zaplątał się żaden Ahmed al Fadal.

Tymczasem widzę przez okno, sąsiadkę wyprowadzającą wyjściem ewakuacyjnym - w niemowlęcym wózku obładowanym siatami - rzekomego. Zapewne w czasie kontroli moich gaci, za ścianą rozgrywała się scena pospiesznego wskakiwania w kalesony i szykowania na drogę kaszanki.

Z czarnej teczki Mańki 1998

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group