Autor Wiadomość
Megi
PostWysłany: Pon 21:53, 11 Cze 2007    Temat postu:

hahahahahahha
truskawa1975
PostWysłany: Pon 20:28, 11 Cze 2007    Temat postu:

buhahahahha

gratuluje autorowi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
clean
PostWysłany: Pon 17:29, 11 Cze 2007    Temat postu: Pan Tadeusz - ksiega 14

PAN TADEUSZ" - XIV ksiega


Natenczas na dziedziniec "Polonez" sie wtoczyl.
stanal. Prychnal. Zafukal. Pod dwór sie potoczyl.
Wysiadl z niego pan mlody. Kazda polska dusza
Domysla sie, ze chodzi tu o Tadeusza.
Teraz zamknal swe cudo, poklepal dwa razy,
Juz do domu mial ruszac, gdy nadszedl Gerwazy
Wraz z piekna Telimena, Hrabia, Podkomorzym,
Który spojrzal, wóz zoczyl i jak gdyby ozyl.
- Duze toto! Wymaga w prowadzeniu wprawy -
Rzekl i spytal niezrecznie: - Grat prosto z naprawy?
- Ehe! jeknal Tadeusz nieco rozezlony.
- Skrzynie biegów zmienilem, dwie felgi, opony
I podloge co nieco zniszczona przez deszcze...
Spojrzal w niebo i dodal: - A Bóg wie, co jeszcze...
- I ja wiem! - Telimena baknela zmieszana.
- Zaloze sie, ze nowe: przeguby, membrana...-
Urwala, bo Protazy zblizyl sie w uklonach
I rzekl z lekkim podziwem: - O, pani szkolona!
- Tak! - na to Telimena. - Kiedys w Petersburku
Dostalam "Prawo Jazdy". Mam je gdzies... tam... w biurku...
To prawda. Miala takiez (z malenka notatka,
Ze jezdzic jej nie wolno, jesli juz to taczka).
- To przejedz-ze sie ascka! poprosil Gerwazy.

Nie trzeba tylo damie powtarzac dwa razy;
Zblizyla sie do wozu nieznacznie pobladla,
Otworzyla drzwi smialo i z rozmachem siadla.
Juz myslano, ze bedzie zapuszczal motory,
Lecz rozlegl sie dzwiek inny - trzeszczaly motory,
- Popchnijcie! - zawolala. - Znów nici z silnika!
Popchneli z calej sily; Hrabia sie potykal,
Glosno jeknal: "O Jezu!". Podkomorzy stary
Zostawil jeden trzewik na dnie jakiejs szpary,
Gerwazy, ból w korzonkach czujacy od roku,
Tez nie zostal sie z tylu - dotrzymywal kroku.

Minely dwie minuty, potem piec minelo,
Pchali jeszcze przez chwile. Nagle cos rabnelo;
Rozsypaly sie szyby, odpadly dwa kola
I rozlegl sie krzyk dziki: - Panowie! Stodola!
Za pózno.
Hrabia zmeczony przycupnal na kole
I rzekl z gorzka ironia: - Jestesmy w stodole!
Po czym dodal szmelc kopiac elegancka noga:
- I cóz z tego zostalo? Siedzenia z podloga?
Gerwazy, który zemdlal z silnego wrazenia,
Teraz usiadl i spytal: - Gdzie jest Telimena?
- Tu-m ja, mój Gerwazenku! - zawolala dama.
- Tu, na tylnym fotelu. Nie wyjde stad sama!

Pózniej nawet i sluzba dlugo rozprawiala
Ze gdyby Telimena za kólkiem siedziala,
To moze by sie sprawa inaczej skonczyla.
"Polonez" bylby caly, stodola by byla...
Ale chyba widocznie tak sie stal musialo.
Tadeusz, jak grzecznemu czlekowi przystalo,
Nie zglosil do urzedu o zniszczeniu mienia,
Dlatego nikt do dzisiaj nie wszczal dochodzenia.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group